Nosemoza, zwana też chorobą zarodnikowcową lub sporowcową, jest obok warrozy najbardziej rozpowszechnioną chorobą i praktycznie może zagrozić wszystkim polskim pasiekom. Jest to choroba pasożytnicza, wywoływana przez organizm patogenny dawniej zaliczany do pierwotniaków, a obecnie do grzybów Nosema apis (jego polska nazwa to sporowiec pszczeli), który atakuje komórki nabłonka jelita środkowego pszczół dorosłych i się w nich rozmnaża, powodując ich zamieranie i złuszczanie.
Czynnikiem inwazyjnym są spory (przetrwalniki) pasożyta, gdyż jego postać rozwojowa nie może żyć poza organizmem pszczoły. Są one bardzo oporne na działanie czynników zewnętrznych, dzięki czemu długo utrzymują się ich zdolności zakaźne, na przykład w miodzie prawie rok, a w wysuszonym kale 2 lata. Choroba sporowcowa atakuje tylko pszczoły dorosłe, zazwyczaj starsze, pracujące poza ulem. Pszczoły młode, do 15 dnia życia, chorują rzadziej.
Spory Nosema dostają się wraz z pokarmem do jelita środkowego, gdzie po przedostaniu się przez błony trawienne (najczęściej w miejscach uszkodzonych przez ostre krawędzie ziaren pyłku lub w końcowej części jelita, gdzie błona jest przecinana przez zwieracz) łączą się przy pomocy wici biegunowych z wnętrzem komórek nabłonka.
W jednym gramie miodu może być nawet 10 milionów spor, dlatego miodu z rodzin zarażonych nie można używać do podkarmiania. Spory znajdują się też w pierzdze i wszędzie tam, gdzie może znaleźć się kał chorych pszczół, a więc na plastrach, wewnętrznych i zewnętrznych ścianach uli, na pasieczysku i w poidle. Wszystkie te miejsca mogą być źródłem zakażenia. Również pszczelarz może przyczynić się do rozprzestrzeniania choroby, zasilając słabe rodziny zarażonymi pszczołami, łącząc rodziny zdrowe z chorymi, używając nieodkażonych uli, plastrów, sprzętu i narzędzi pszczelarskich. Zdarza się, że do zarażenia dochodzi przez poddanie chorej matki z chorymi pszczołami towarzyszącymi. Zarażenie przenoszą też larwy barciaków i skórników słonińców. Poważnym źródłem zakażenia są stare plastry, zwłaszcza te, na których pszczoły już zimowały.
Choroba może przebiegać w formie jawnej i utajonej. Przebieg choroby zależy od stopnia zarażenia i siły rodziny, obecności zapasów w rodzinie i czynników usposabiających, którymi są: niskie temperatury, duża wilgotność powietrza, osłabienie rodzin innymi chorobami, głównie warrozą, brak pożytku, słabe czerwienie matki.
W formie jawnej przebieg zimowli jest niekorzystny, występuje biegunka, rodziny są osłabione po pierwszym oblocie, odwłoki chorych pszczół są rozdęte i widać na nich poprzeczne paski, które są błonami międzysegmentalnymi.
O wystąpieniu choroby świadczą objawy charakterystyczne dla jej postaci ostrej. Typowym symptomem jest sposób oddawania kału na mostku wylotowym i przedniej ścianie ula w postaci paciorkowatej ścieżki. We własnym zakresie można wstępnie ocenić obecność chorych pszczół, sprawdzając barwę przewodu pokarmowego u martwych pszczół ze świeżego osypu.
W tym celu przy pomocy pęsety wyciąga się z tylnej części odwłoka martwej pszczoły przewód pokarmowy. U pszczoły zdrowej jest on żółtobrązowy, natomiast barwa perłowobiała świadczy o porażeniu sporowcem. Jednak pewność, co do obecności sporowców w natężeniu zagrażającym dalszemu bytowi rodziny uzyskuje się po wykonaniu badania laboratoryjnego.
Zwalczanie choroby polega na przesiedleniu po pierwszym oblocie chorych rodzin do nowych lub odkażonych uli, wymianie plastrów na nowe, pochodzące ze zdrowych rodzin i na podkarmieniu rodzin. Osyp należy spalić, pasieczysko odkazić przez przekopanie wapna palonego, zaś ule oczyścić i odkazić, opalając je lub myjąc 0,5% roztworem ługu sodowego i płucząc wodą z octem (ocet neutralizuje pozostałości wodorotlenku sodu). Plastry należy przetopić. W zwalczaniu choroby sporowcowej nie stosuje się żadnych leków. Spory w miodzie i syropie niszczy się przez zagotowanie. Jeżeli w pasiece wiosną jest dużo rodzin chorych na nosemę, można je ze sobą łączyć, tworząc z kilku rodzin jedną.
Plastry z rodzin, w których występowała choroba w formie utajonej można odkazić parami kwasu octowego lodowatego. Plastry zawiesza się w uszczelnionych ulach, skrzyniach lub ustawionych piętrowo korpusach czy nadstawkach. Można je też umieścić w foliowych workach. Między plastrami powinny być zachowane 2 cm odstępy.
Na górnych ramkach ustawia się płaskie naczynie z kwasem w ilości 150 cm3 na 10 ramek wielkopolskich i 200 cm3 na 10 ramek dadantowskich. Pary kwasu niszczą spory pasożyta w ciągu tygodnia w temperaturze 15-20°C. Ponowne odkażenie po 2 tygodniach likwiduje jaja barciaków. Przy użyciu 80% technicznego kwasu octowego jego dawkę należy zwiększyć o 20%.
Metoda ta, stosowana z powodzeniem przez wielu pszczelarzy skandynawskich, jest dosyć pracochłonna i kosztowna. Jej stosowanie miałoby uzasadnienie, gdyby poziom produkcji rodzin zimowanych w ten sposób byłby znacząco wyższy, niż w rodzinach zimowanych tradycyjnie, co należałoby sprawdzić w warunkach klimatycznych i pożytkowych Polski.